What's new

Domowe wypieki i spozywanie ziela.

Ergonomic

Member
dwie blachy z dyszki- zdecydowanie, jak nie więcej tego kwiatu

I pamiętaj- nie mieszaj tego z mlekiem, bo potem może wyjść ci za dużo tego mleka i piernik będzie zakalcowaty, tylko wrzucasz masło do rondla- zalewasz odrobiną wody i gotujesz. Moje masełko miało cudowny, żywy zielony kolor- cudne było. Ale jako, że liści używałem to smak był strasznie ziemisty- działanie było akuratne
 

lapa096

New member
Hmm ogółem to nie musi przesadnie być olbrzymi haj, towarzystwo będzie miało wystarczająco alkoholu a piernik to takie ciasto z niespodzianka o której Oni nie będą wiedzieć xd tak więc nie wiem czego się spodziewać po niektórych, tym bardziej po znacznej ilości alko, więc nie chce przesądzić, wolę żeby było trochę bardziej lajtowe tak żeby nie ścielo ich z nóg a żeby pobudziło w nich jeszcze więcej energii do tanecznych plasow i ciekawej rozmowy a przy okazji faza nie zbyt mocno gryzla się z wódka itd :D

Tak wiec co zaproponujecie?
Dalej 10g na 250g masla czyli dwie blachy czarodziejskiego piernika?

Licze na Wasze doswiadczenie bo w sumie glupio byloby spierdzielic sobie impreze probujac 'pomoc' xD


Peace.
 

Ergonomic

Member
Jak nie wiesz czego się po niektórych spodziewać, a jeszcze ma być alkohol to lepiej sobie odpuść bo ci się towarzystwo pośpi, część jak piernikiem wódę zagryzie to i się porzyga pewnie. Jak robisz piernik na imprezę to wszyscy powinni wiedziec co w tym pierniku jest, i że będzie to impreza kanapowa. Ja osobiście źle znoszę mieszankę alko + MJ i nie wiem co zrobiłbym kolesiowi, który by mi wykręcił taki numer i zepsuł mi tym cały event... na pewno atmosfera na imprezie przestałaby być przyjemna
 

JAcHoo

Member
Ergonomic mnie uprzedził. Też jestem zdania, że jak częstujesz takim ciastem, to absolutnie wszyscy powinni wiedzieć, co jest w środku, a najlepiej jak przetestujesz kawałek na sobie.
To Twoi goście mają się dobrze bawić, a nie Ty robiąc sobie szczeniackie kawały z ich udziałem.
Nigdy nie wiesz jak dana osoba zareaguje i czy nie spożyje za dużo, a z THC w żarełku łatwo przedawkować i może być niemiło.
Ja ze swojej strony polecam ciasteczka maślane. Łatwo się piecze, miesiącami można je przechowywać w zamknięciu, idealne w podróż, czy na koncert.
Ja robię bardziej stężone masełko i jedno ciasteczko styka.
Ciastka przechowywać maksymalnie dobrze skitrane, zwłaszcza jeżeli w domu są dzieci.

Pozdro
 

g1enek

Member
Pieknie ;)

My rowniez kilka dni temu robilismy maly wypiek, makumba.
Poszlo troche topow i lisci , dalismy 2l mleka , wyszly 4 niecałe kubki bo nam troche wyparowalo heh :p dodalismy kakao ciezko sie pilo ale dalo rade, nic nie dopalalismy.
Po jakiejs godzinie jak zaczela wchodzic fazka, mmhm ciezko ogarnac tak ciezką faze heh ostatecznie kazdy usnal w opakowaniu. polecam
 

lapa096

New member
Właśnie dlatego podzieliłem się z Wami swoimi refleksjami na ten temat ;) dlatego też dzięki za Wasze spostrzeżenia ;) teraz rozkminiam dwie opcje: jeden piernik, i kto będzie chciał ten zje (jakoś tak z 5g może mniej), albo te ciasteczka bo wyglądają apetycznie :D

JacHoo możesz podesłać mi na pw albo wstawić na forum przepisik? Na przyszłość się pewnie komuś przyda ;D


a tak apropo alko + MJ, z doświadczenia wiem że paląc z fifki, blanty etc (płuca-->mózg), często się zamula. ale nie wiem jak jest w przypadku ciasta i większej ilości THC która rozprowadza się po organizmie. rozbudzi czy jeszcze bardziej spotęguje zmułe?
 

Ergonomic

Member
faza jest całkowicie inna- ale raczej zamulająco-wkręcająca niż pobudzająco-śmiechowa. Bez PS, Xboxa, czy czegokolwiek wkręcającego nie da rady. Mi chyba jednak najbardziej pasuje makumba wymieszana z kakao. Po wypiciu kubeczka nie czuję się tak napchany jak po pierniku. Schabowe mimo, że były fajnym urozmaiceniem to jednak ten smak MJ mocno przeszkadzał. Jak dla mnie makumba jak narazie wygrywa
 

klint

Active member
Veteran
Ja z kumplami robilem tak. Na duza stolowa łyzke troche masla nad palnik i po roztopieniu 1g grrruda tez w tym maselku sie roztapia a nastepnie wrzucamy to do jogurtu ( polecam jagodowa jogobele ) super sie rozpuszcza. Po takim jogurciku na glowe po 40minutach uczucie jak by powieki mialy 200kg. Ogolnie fajna faza ale dosc ciezka i meczaca. Letargiczna taka na spanie ultra kanapowiec. A co do tego piernika to mysle ze jak zrobisz jedna blache tak z 5g + % to nikt nie bedzie nażekal. A jak przedobrzysz to tak jak napisal Ci Ergo towarzycho Ci poprostu poumiera :) Pozdro :joint:
 

Wyrolowany

Active member
Hehe pamiętam jak zrobiłem makumbe z kilku roślin, w sumie małych, ale dało nam popalić :p Wypilismy z kumplem po 200ml (pozdro Mier:tiphat: ) i po ok. 1h poczuliśmy miazge na mózgu :D Zupełnie inna faza jak po paleniu, w życiu czegoś takiego nie przeżyliśmy :p W momencie gdy wstawał księżyć i był taki czerwony myślałem że idzie koniec świata i zacząłem sie żegnać z innym kumplem, aż mi łzy poleciały, bo myślałem że widze go ostatni raz, bo prosto w ziemie leci coś ogromnego, masakra. A poza tym to baaardzo wesoło :D Pod koniec dopiero krzywe akcje :p

Walneliśmy z kakaem bo normalnie to ciągneło aż, mimo wygotowania w wodzie (chyba dwukrotnego).

Mam sporo liści, na pewno spróbuję ciasteczek, które już tutaj ktoś robił i wyglądały bardzo smacznie :thank you:
 

klint

Active member
Veteran
Jak masz duzo lisci to moze wodny haszyk sprobujesz ? :) Kiedys palilem hasz z lodowej separacji z samych lisci i bylem kurewnie zaskoczony ze AŻ TAK czesze :)
 

JAcHoo

Member
moje maślane ciastka

moje maślane ciastka

Najpierw masło:
Najpierw można kilka razy sparzyć materiał wodą i przepłukać, żeby pozbyć się trawiastego posmaku. Kiedyś tak robiłem, ale chyba są zbyt duże straty "mechaniczne" i ogólnie gra nie warta świeczki.
ok. 15 g słabowatej trawy na kostkę, albo np cały gar liści na 1 kg masła :) (zależy, co , kto ma), podlać szklanką wody i gotować na niedużym ogniu ok. 2 h. Kontrolować poziom wody, żeby masło się nie przypaliło.

Po ostudzeniu, przecedzić i wyżąć przez pieluchę płyn do naczynia i do lodówki na noc. Po zastygnięciu oddzielić twarde masło od wody i można robić ciasto.
Ciasto:
125g masła, 125 g cukru (ok. szklanka), 2 żółtka, cukier waniliowy albo cynamonowy (ewentualnie trochę zetrzeć cynamonu), trochę startej skórki cytrynowej, szczypta soli, szczypta proszku do pieczenia. Zetrzeć to wszystko na gładką masę (np blenderem), do tego 250 g mąki (dwie szklanki i trochę) i zagnieść ciasto.
Następnie ciasto schłodzić w lodówce. Wyjąć, rozwałkować podsypując cały czas mąką, żeby nie przywarło. Wycinać nieduże, ciastka np kieliszkiem i delikatnie nożem nakładać na blachę posmarowaną uprzednio zwykłym masłem. Ciastka na blasze ponakłuwać i wsadzić do rozgrzanego piekarnika (180 C) na 12-15 min.

Moc i faza głównie zależy od tego, jakiego użyjemy surowca.
Kiedyś jak robiłem z samych topów, to nie powiem, żeby zamulało.
Wchodzi po ok. 1,5 h i trzyma do ok. 4-5 h.
Bardzo pomaga jeśli chce się ograniczyć palenie. Kiedyś przez 0,5 roku jechałem na samych ciastkach :yummy:
Smacznego
 
M

minchi-bongo

Klepiąca gorąca czekolada

składniki (porcja dla jednej osoby)

1-2g haszu albo żywicy (dobrej jakości) (dawka rekreacyjna)
150ml pełnego mleka
150ml gorącej kawy (bez fusów)
1-2 mleczne czekolady
1 łyżeczka startej czekolady
1/2-1 łyżeczki cukru pudru
bita śmietana

no to zaczynamy

czekoladę połamać na kawałki i rozpuścić w podgrzanym mleku . przygotować 150ml gorącej kawy (może być rozpuszczalna). do rozpuszczonej w gorącym mleku czekolady dodać bardzo drobno zmielony hasz i cukier puder . dobrze wymieszać . do przygotowanej w ten sposób czekolady dodać gorącą kawę i ponownie dobrze wymieszać . na koniec wszystko przelać do odpowiedniej wielkości kubka i podawać z bitą śmietaną i startą czekoladą na wierzchu .



klepanie gwarantowane

pozdro
 
M

minchi-bongo

ziołowa wódka

składniki

20g ziółka
0,5 litra alkoholu 40%+

zioło mielimy ,wrzucamy do słoika ,zalewamy ciepłą wodą (w celu usunięcia wszystkich nieczystości rozpuszczalnych w wodzie) i zakręcamy na 24 godziny pamiętając o delikatnym przekręcaniu słoika do góry dnem co kilka godzin . po 24 godzinach ostrożnie wylewamy wodę i lekko osuszamy zioło . po usunięciu resztek wody zalewamy zioło ponownie tym razem używając alkoholu i zakręcamy słoik . zostawiamy na 10 dni wstrząsając raz albo dwa dziennie . po 10 dniach przy pomocy sitka odfiltrowujemy zioło od alkoholu po czym filtrujemy ponownie 2 lub 3 razy przy pomocy papierowego filtra do kawy . w ten sposób przygotowany alkohol przelewamy do butelki i zostawiamy na kolejne 10 dni do jednego roku . gotowe . możemy spożywać .

100ml alkoholu będzie odpowiednikiem około 4g zioła

P.S. najlepiej prezentuje się przerobiona w ten sposób wódka Bong Spirit



pzdr
 

ziel-zielona

Medicine Grow
ICMag Donor
Veteran
W takim stanie gotowac sie nie da!

W takim stanie gotowac sie nie da!

witam
Swieta sie zblizaja , a jak przypadlo na patriote obchodze kazde swieta jak i warzne daty zwiazane z moja ojczyzna :D ponoc jestesmy tym co jemy , w tych czasach jak jemy co chcemy to moje powiedzenie traci na wartosci ale , wiem ze sa milosnicy dobrego zdrowego jedzenie zrobionego wlasnorecznie .
Swiecaki to pyszna sprawa , chlop z zuru jak z muru , jojko na figle nocne oraz ta kochana biala kielbaska , do koszyka trafi wszystko co PODSTAWOWE czyli, sol , jojko , baranek , chrzan ... chlebek domowego wypieku na zakwasie i szyneczka domowego wypieku :D dzieci dokladaja kabanosy ( koniecznie konskie ) i wedla slodycze jak to dzieciaczki ;)
Z tego powodu ze wedzok oddalony okolo 1000km odemnie to zmuszony jestem na tak zwany jalowy wedzok czyli -daremny piekarnik , ale damy rade bo to juz zwyczaj u nas a tradycji imie trza podtrzymac.

awiec powoli bylo tak , kupujemy szyneczke siwerza krwista ze skorka oraz z tluszczykiem , wino czerwone , cebule , czosnek ,cytryny , ziola prowansalskie , kminek , gozdziki , przyprawe do odpowiedniego miesa , sol , pieprz , cukier , lisc laurowy ,ziele angielskie , jakis sznurek lub jelito masarskie ... i chwilke czasu :D

Miesko nacinamy na skorze , smarujemy sola i pieprzem i przyprawami wciskamy czosnek ,
picture.php


wlewamy wino do ganka i podgrzewamy ( nie gotujac ) na wolnym ogniu kilka minut , dodajac cukier kminek , lisc laurowy , ziele angielskie , kozdziki ....

picture.php


krok kolejny spowodowal ze pozbylem sie gliniaka za zaprawy po umyciu wyslizgnal sie i upadl na zol i kUNiec z gliniakiem a zPL go wiozlem na specialne zaprawy ehhh czyli polecam byc ostroznym co kolwiek sie robi :D awiec wkladamy tak przyprawione miesko do gliniaka , na dno dajemy cebule ...
picture.php

^ nie polecam zadnych metalowych i pochodnych naczyn na zaprawianie miesa i robienie zakwaso , ale z braku laku znalazlem maly garnek ktory pasuje na wymiar szynki .

Podlewamy zimnym odstanym winem w ktore wrzucilismy wszystkie przyprawy i na wolnym ogniu kilka minut sie grzalo , tak by aromaty z przypraw poszly w winko i miesko :D
picture.php


tak zaprawiona szyneczke , zamykam szczelnie i na 24-48 h do lodowki /piwnicy i potem wkaldamy szynke do poiekarnika rozgrzanego na 150-170^C po godzinie zmniejszamy do 120^C i podlewamy co 20-30 min , calwa zalewe wlewamy do garnka z szynka .
Niedzielni goscie beda mieli co zakosztowac , bo jak mowi kolejne powiedzenie Gosc w domu Bog w domu :jump:

zycze smacznego

p.s. wazne jest by szynke dobrze zwiazac w mocna bryle inaczej zrobi nam sie potrawka .

ED-Edi-eee nastepnym razem pokaze zakwas na chleb i jak upiec swoj wlasny chlebek :D
 
Last edited:

Cannagraphic

Active member
Z-Z:joint: Szacuneczke gdyby nie to że jadłem parówki czytając & oglądając twój post to bym się chyba rozpłakał :bump:

Ochoty na szynkę mi narobiłeś jak cholera :yummy: Ale z braku laku musiałem się poratować schabikiem xD Przepis typowo losowy raczej na oko i na farta ale może coś z tego będzie : )


Let's Roll hehe : ) Schab na oko coś 1.5-2 kg zioła prowansalskie, majeranek, sól, pieprz, czosnek, ostra papryczka, miód spadziowy, oliwa z oliwek, suszone grzybki (zwyczajne :) ) Jak już napisałem wyżej przepis jest w 100 % amatorski robiony wedle mojego przypływy "talentu" kulinarnego :bump:

picture.php


Wszystko z dwóch stron nacieramy oliwą & miodem.

picture.php


Potem już standard przyprawy w kolejności losowej, na samym końcu posypujemy w koło grzybkami cebula dopiero dojdzie po ok.30 minut smażenia.

picture.php


Całość wygląda tak & laduje w lodówce na ok. 24h +/- Ofcourse ;-)

picture.php


Efekt końcowy postaram się wrzucić jak znajdzie się chwila czasu w wirze Wielkanocnego lenistwa Pozdrawiam Wszystkich :tiphat:
 

kunkka

Member
Veteran
siema.
"Cytrynówka własnej roboty"
Jest to na prawdę łatwa i przyjemna sprawa a przy tym stosunkowo tania. Jak się sami zaraz przekonacie nie potrzeba wielu składników a szczerze polenam każdemy taką zabawę.

Składniki:
- 1L sZpirytusu
- dużo cytrun - ja użyłem 13 ładnych cytryn
- pół kilo cukru
- trochę miodu (tym razem nie dodałem bo zapomniałem)
- woda mineralna
picture.php


picture.php


Technika wykonania.
Cytryny porządnie szorujemy w ciepłej wodzie i mocno wyciskamy na wyciskarce.
Mi z tych 13'stu cytryn wyszło prawie litr soku z miążem który wlałem do garnka. Następnie dodałem 0.5kg cukru, odpaliłem palnik na malutki ogień i mieszałem.

picture.php


Jak już stwierdziłem że cukier się rozpuścił dodałem litr spirytusu. I dalej mieszałem. Po czasie zrobił się szum który należy delikatnie usunąć.

picture.php


Można w międzyczasie próbować czy wystarczająco słodkie i ewentualnie dodać cukru lub miodu. Kiedyś wyszła mi super cytrynówka bo dodałem jedną dużą mega słodką pomarańcze co naprawdę wzbogaciło smak;)

Jedną cytrynę obrać ze skórki, należy dobrze wykroić biały miąż i wrzucić do gąsiorka oraz wlać cytrynówkę.

picture.php


Dobrze zakorkować gąsiorek i odstawić na 5-7dni w chłodne, ciemne miejsce aby się wszystko ładnie przegryzło. Można przychodzić od czasu do czasu i wstrząsnąć naczyniem aby się zamieszało.

picture.php


Po upływie tych kilku dni otwieramy naszą wódeczkę i przecedzamy przez sitko. Jak chcemy bardziej klarowny kolor to można jeszcze dodać gazę aby odrobinki cytryny się nie przedostały.
Następnie musimy dodać trochę wody, około 0.5L. Chyba że ktoś chce bardzo mocną wódkę to mniej. Cały czas smakujemy czy nie za mało słodka i odpowiednio mocna. Jak coś nie tak(ale nie powinno być:D) to słodzimy lub rozcieńczamy.
Jak stwierdzimy że wszystko nam pasuje. To rozlewamy do butelek.

picture.php


Najlepiej aby nasza wódeczka jeszcze poleżała w butelce przez około tydzień, wtedy nabierze jeszcze wyraźniejszego smaku i aromatu;) Aczkolwiek tego samego dnia po rozlaniu zabrałem flaszkę do towarzystwa i wszystkim smakowała.

Anegdotkę mam taką że kiedyś bardzo mi smakowała Lubelska Cytrynowa. Aż przyszedł dzień że wypiłem swoją cytrynówkę to dosłownie niebo a ziemia. Ta nasza będzie biła na głowę tą kupną.

Mam nadzieję z komuś się przyda. A warto oj warto:D

Pozdrowienia!:dance013:
 

Xamo

New member
Pieczona Karkowka :dance013:


Sposob bardzo prosty w wykonaniu a jakze dobry.Karkoweczka po upieczeniu jest soczysta i praktycznie bez tluszczu bo caly wsiaka w sol.

Skladniki:
karkowaka;
sól;
musztarda francuska (z calymi ziarnkami gorczycy)

sol wysypujemy na blache na grubosc ok. 1cm, kladziemy miesko i smarujemy gruba warstwe musztardy na calej powierzchni karkowki i do piekarnika ( 1kg okolo 1h w temp180-200C) i to wszystko.

dscn2455z.jpg


dscn2458y.jpg


dscn2460v.jpg


dscn2465a.jpg


Polecam :wave:
 

petn

Member
kunkka poszedlem za twoim przepisem na nalewke cytrynowa i Ci powiem ze to najlepsza nalewka jaka pilem. Mozna pic bez problemu bez popicia i wchodzi pieknie.
picture.php

Napewno bede ja robil czesciej.Robilem na pol litra spirytusu ale wszystko w odpowiednich proporcjach.Pozdro
 

Latest posts

Latest posts

Top