What's new

Polskie a Holenderskie ziele. Czy aby napewno mają takie je dobre?

orangefreak

Member
Nie raz byłem w Holandii, i paliłem ogrom odmian. Wszystko robione moim zdaniem pod moc. O smaku Holendra nie wspomne, czuje w nim chemie, bardzo mocno gryzie.

Każdego, kogo czestowałem Holendrem ( Shiva, NL, WW...) mówilo, że polskie jest o niebo lepsze. Mi osobiście nie podchodzi holnderskie.

Czyzby nasi holenderscy ogrodnicy zapomnieli o tym, że chcemy palić smaczne, ładnie pachące ziele? Chyba tak.. niestety. Przykra sprawa jak dlamnie.

Moim zdaniem, jest ono robione pod zarobek. Mówie o koffishopach, gdzie biora ilości hurtowe i najmocniejsze. Inna sprawa to ogrodnicy, którzy sami uprawiaja by uzyskać jak najlepszej jakości produkt, a nie palić tą, moim zdaniem, chemie. bleee

Jak są wasze odczucia na ten temat?
 

Rolnik

Member
Moim zdaniem tez tak jest coffeshpy lecą na zarobek głownie, nie wszystkie pewnie ale większość. Powoduje to także konkurencja i każdy walczy o to by mieć co raz to mocniejsza odmianę. W sumie ja bym wolał żeby coffik tworzył jakieś ciekawe odmiany o zapachu, smaku a nie głownie mocy. Ktoś wbije do coffika i wydaje się ze wybierze odmianę patrząc na moc,np, ja bym tak nie zrobił i wielu ludzi także.

:lurk:
 
T

thcfanatic

ja gdzies znalazlem info ze w coffeschopach pryskaja temat syntetycznymi pochodnymi thc tymi samymi czym spryskiwane sa mieszanki ziolowe typu spice ,smoke i inne gowna:/
 

orangefreak

Member
:D Jahman, dokładnie tak jak napisałes. Ja się czuje lepiej niż w Holandii. Palę swoja zieleninkę, to jest coś pięknego. Powiem szczerze, że nigdy nie paliłem tak dobrego (smak, zapach, idealna moc itd ;) ) palonka, jakim jest moje, swojskie, wyhodowane przezemnie ziółko. To jest moje prywatne hobby, daje mi to radość, przyjemność a po żniwach satysfakcję, że nie muszę nikomu płacić za wymieszane/syfiaste palonko.

Co do holendra.. Syf jakich mało, jedynie smakuje mi z Holandii hasz, bo nieumiem sam go sobie zrobić heheheh, a palenie... ehh. szkoda mówić. Nie paliłem nic gorszego w smaku, zapachu. Fajnie wygląda, lecz to nie to.

Viva la Polish outdoor/indoor growers!!!!!! Powodzenia koledzy

:pimp3:
 

Silas

Member
Veteran
Ja nie paliłem jeszcze nic from NL... nic pewnego...bo w polsce blokowi mothafucka byle skunka holandią nazwą :D a dla mnie to 70% bankowo rodzima produkcja z podziemia :)
Najlepsze palenia jakie paliłem wychodzą z pod mojej i waszej ręki ICManiacy...tylko moje zbiory i wasze sample reprezentują najwyższy poziom...wszystko z metkami. Moje i wasze jarania to jak bluza objebana metkami najki ;D
Pozdro bracia !
 

QKI

Member
zgadzam się .... paliłęm 2 razy weed z holandi i szału nie było :)
moc spoko, ale zapach i smak pozostawiał wiele do życzenia.
 

Chmurek

Member
Dokładnie 4 dni temu miałem okazję kosztować ziela z holandi. chłopak koleżanki pracuje w Belgii i zwiózł nam małe co nie co. Dosłownie małe ok 1g. Odmiana ponoć Amnestia haze. Cóż moge powiedzieć? Najprawdopodobniej najlepsze kurzonko z jakim miałem do czynienia. Smak trochę kwaśnawy, krzywił ryjem, ale za to zapach powalający swym aromatem, a high jaki po tym miały 4 osoby określiły mianem najlepszego w całym ich życiu. Na zejściu fakt faktem, głowa bolała. Podsumowując minusy: smak, ból głowy na zejściu. Plusy: ZAPACH!! OGROMNA MOC! wygląd.
 

Bedouin

Active member
Veteran
A ja palilem holenderskie ziele i powiem że az takie złe nie było. Na bank lepsze niż to co na polskich ulicach. Co do porównania holenderskie a spod własnej ręki to wiadomo co jest lepsze :D wogóle jakoś uwielbiam outdoorowe jaranko. Ma ono lepszy aromat a dobra genetyka z outa może nieźle poskładać. Tutaj zdjęcia white widow z holandi. Przypomniało mi się że kiedyś wrzucałem fotki tego :D
 

solim

New member
Rozwiń temat :]

Ja paliłem holenderskiego Blueberry. No... 4 machy i było po mnie, za chwile zwała i leże przez kwadrans, twarz biała... Chyba nie o to chodzi. Chyba, że była to za duża dawka holenderskiego, w co wątpię...
 

Rafix

Member
Ja od paru osób słyszałem, że ziele w centrach miast, w popularnych coffishopach nastawionych na turystów jest gorszej jakości sort. Z tego co wiem miejscowi maja swoje ulubione coffiki. Co z resztą jest zrozumiałe, podobnie w każdym mieście jest np z piwem, żeby napić się dobrego trzeba wiedzieć gdzie się udać

pozdr
 

orangefreak

Member
no prosze jaka wysoka samoocena hehe
moim zdaniem wasze opinie o holenderskim sorcie są marne i nieaktualne,
kompletnie nie macie pojęcia co jest i gdzie,
troche doswiadczenia a potem opinie!!!

Tu nie chodzi o samoocene.

Nieraz Hol. palenie leżało mi na półce po pare miesięcy, bo miałem swoje i je woliłem palić. No a troche tego wypaliłem, jeśli chodzi o holenderskie. NL, WW, Shiva, Hindu Kush.. moze jeszcze tego bylo wiecej, nie pamietam.

Pozytywnie zaskoczył mnie Jack Herrer, lecz nie byl to czysty sort jak zawsze pale, tylko juz gotowy blant z tytą. Dlatego zagości kiedyś, w bliżej nieokreslonej przyszłości w moim menu :D

pozdro
 

el023

Member
w holladnii nawet jedzenie jest plastikowe a ich rolnictwo nie ma nic wspolnego z rolnictwem tradycyjnym. wszytko genetycznie zmodyfikowane, pedzone pod sztucznym swiatłem i karmione chemią. np ogórki, marchewka gigantycznych, nienaturalnych rozmiarów rosnął 10x szybciej niz normalnie i wyglądaja jakby uprawiane były w okolicy czarnobyla... za zywność z etykietką 'bio' trzeba placic wiecej a i tak nie jest wyprodukowana 'naturalnie'.
z trawa jest podobnie. komercyjni plantatorzy nie patrza na smak.. liczy sie tylko czas, ilość i wygląd... w sumie im sie nie dziwie, skoro sami tego nie palą... ale tutaj na forum tez zaobserwowałem, ze bardzo popularne są nawozy dedykowane made in holland - czy roslina chce czy nie, leje sie jak producent napisal a czesto nawet wiecej - rosliny rosną 'zdrowo' ale pozniej trzeba palic takie gówno jak zazwyczaj w coffeeshopach lezy.

imo bedouin ma racje:
lepsze niz przewaznie na polskich ulicach bo tansze i nie doprawiane dodatkowo cukrem, piaskiem, olejem czy chuj wie czym...
.. ale dobra genetyka z polskiego pleneru i kazde gówno z coffeeshopu wymięka.
 

zielonylasss

guerilla grower
Veteran
Mieszkałem, fakt że przed laty, około rok w Holandii i powiem Wam jedno. Moim zdaniem nie ma znaczenia skąd są konopie... Jeśli w jej uprawę włożone jest dużo serca, zawsze jest wspaniała :D
To jak się trafi gdy nie jest to nasz własny stuff to tylko kwestia szczęścia i ewentualnie znajomości w temacie.
Przy okazji pozdrawiam kilku znajomych growerów, kolegów z forum :D których to specyfiki nadal są na podium... Chyba nikt Was nie zdeklasuje :D

picture.php


Pozdro :wave:
 

bokoroko

New member
ja z mojego doswiadczenia powiem wam ze dobre siano w pol paliłem ale przywiezione z holandii. moze to jest wina tego ze nie jestem growerem i ze nie ma kolegów co hoduja dobre ziele. na ulicy tzn diler lipa straszna, co sie porobiło to przegina pałe dosypa 50na 50 z sianem,wiec lepiej ni epalic wcale:(, ale jak tu nie palic. moze kiedys zmieni sie system i mozna bedzie miec jakiegos planta w chałupie czy na spocie, narazie wali mnie to zona dziecko lepiej poczekac
jak mówiłem jak dla mnie polskie siano to siepiecha scierwo i dosypa, a dobry hodowlak kojazy mi sie tylko z holandia gdzie nie przywiazuja wagi do jak najwiekszej masy <przez dosypywanie szkła, czy polewke> wola miec swoich własnych stałych klientów.
takie jest moje zdanie
 

kov

Polskaaa, bialo-czerwonaaa
Kiedy przyjeżdżasz do Holandii i idziesz na świeżo do coffeshopu, to niestety, jako szaraczek z Polski wpadasz jak śliwka w kompot wybierając sobie ziele o nazwach, które na ulicy słyszysz podnieconym szeptem od dzieciństwa. White widow, northern light, trele morele. Wszystko to rzeczywiście jest przemysłowa hodowla, masówka turystyczna, która daje w czapę, ale w niezbyt wyrafinowany sposób, w sam raz dla rumianych młodziaków z W. Brytanii tłumnie nawiedzających Holandię w weekendy .

Natomiast zapewniam że jeżeli udasz się do coffeshopu z dobrym przewodnikiem i solidnym rozeznaniem co jest aktualnie na topie, lub co ciekawego zostało właśnie rzucone na rynek przez kolektywy zaopatrujące coffeeshopy, to masz pewność trafić na kwiatki, które na pewno zaspokoją twoje koneserskie zapędy. Z dobrym przewodnikiem lokalnym zdarzało mi się nawet dostawać szczyciki spod lady (co jest w NL nielegalne), bardzo ciekawe, zacne i tanie ziele.

Główny sposób do osiągnięcia tego celu moim zdaniem to skwapliwie wertować część Amsterdamską Icmagu i szukać nowinek, wpadać do Amsterdamu na cannabis cup'y, nawiązywać znajomości z amatorami z Holandii - niektórym tu na forum się to udało.

A co do ziela w Polsce to się nie będę wypowiadał. o jego jakości wiem tylko z opowieści, bo od lat palę tylko swoje. To chyba jest drugi najlepszy sposób na dobre ziele!

pozdr, kov
 

Loocat

New member
Witam! Jakie ziele w Polsce jest to wiadomo. Trafi się czasami coś lepszego ale większość (zamoczona, polana, posypana) jakąś domieszką aby zyskać na wadze co nie idzie nigdy w parze z jakością. Dlatego sadźcie sami tą niewinną roślinkę i nie pozwalajcie na jej szpecenie... po prostu zaprzestańcie kupowania od dilera! Pozdrawiam wszystkich palaczy i hodowców(niekomercyjnych) tej pięknej rośliny:joint::smoweed::smoweed::smoweed:
 

orangefreak

Member
może to smieszne, ale ja sie już spotkałem z trawą zmieszaną z PIASKIEM. Znajomy kieeeedys conieco kupil od pana x. Palimy sobie, nagle mówi "mam piasek w pysku" -nie gadaj, niemożliwe. Wysypaliśmy ziółko na blache, i co? faktycznie. piach. Kurwa, co ludzie potrafią zrobić dla mammony... to jest przykre.
 
Top