What's new

Nasze niepokoje...

G

Guest

hmmm... z autopsji wiem ze sprzet nie najgorszy..shaman ;) nie wierzcie we wszystko co w tv gadaja, wszystko to przepychanki polityczne. Co do f16 to zawsze bawi mnie jak ktos zaczyna narzekac na cos czego nawet nie widzial. Kochani jak byscie zobaczyli co taki jeden F potrafi zrobic dla ludzi na ziemi.. ehhh.
16 to jedne z najlepszych wielozadaniowek na swiecie, malo co moze sie z nimi rownac a dodatkowym plusem jest to ze nie kosztuja po 600mln $ jak np f22 tylko sa 10 razy tansze dla tego mamy ich kilka a nie jednego hehehe.

pozdro 4all i o trepow w afgani sie nie martwcie. dajemy jakos rade
:*
 

ziel-zielona

Medicine Grow
ICMag Donor
Veteran
Jestesmy w nato czyli nie dadza nam ginac na froncie z grabkami w rekach porzycza chyba kilka kulek i kalacha ?.....i tez niepozwola by latalo na wojnie zjebane f-16 , ale z mila checia nam odsprzedadza zjebane f-16 ....TAK ja nic z tego nie rozumiec to jest polityka-wojskowa ?

p.s. kuzyn gada ze bron sie nagrzewa do takiej temperatury ze parzy , mudndury ciezkie w cholere (caly osprzet) tubylcy mili i za 1dolara noz w plecy by ci wbili ...zadnej kanalizacji wszysko wylewaja na ulice wystarczy sobie wyobrazic co sie dzieje w wysokich temp. koza bardziej szanowana niz kobieta .... ale to juz wiemy

pozdro.
 
G

Guest

oj tam... panowie to nie wakacje jeno wojenka, im ciezej tym fajniej. Nikt tam na sile nie jedzie, sami ochotnicy zawodowi.. Ludzie sa rozni, ale dla wiekszosci chlopakow afgani to raj na ziemi, cieply prysznic 2x dziennie, dobre zarcie i kurteczka z klimatyzacja by to wszystko popsuly... ;) wystarczy spojrzec w oczy wracajacych z tripa, ryj pelen piasku, smierdzisz na kilometr bable na nogach i rekach, spekane usta a w oczach pelnia szczescia (czasem resztki przerazenia)..
kumpel prowadzi firme, zabiera nadzianych prezesow na extremalne wypady... wiecie, himalaye, amer. polodniowa, skoki spadochronowe, ect. goscie placa naprawde gruba kase czasem na osobe idzie po 200tys. zeby czula sie polechtana.. a i tak goni za czyms czego nigdy nie dozna. w afgani masz to na codzien. wojna zbliza cie do istoty, do prawdziwego Ja, poznajesz siebie bez tych wszystkich przypinek ze zwyklego swiata, poznajesz ludzi... poznajesz ich na prawde... tam wszystko jest prawdziwsze.
 
G

Guest

sprawe wojska przemilcze, bo sam sie wybieram na zawodowego, ale musze jeszcze zrobic liceum dla dorosłych :D
a co do planety nibiru, to wszystko sie łączy w całość razem z " Projektem Cheops", ziemia jest wielką tajemnicą, i jeśli ktoś myśli że ludzie wszystko już odkryli to jest głupcem, bo tak naprawde to nic niewiemy , ile człowiek używa mózgu 10-15 % ? no wlasnie a pozostala część jest uśpiona(zablokowana), i to napewno świadome czyjeś dzieło, całe zło jakie panuje na ziemi w obecnej chwili, zniszczona i dalej niszczona planeta, a co by było gdybyśmy używali np. te 50, albo 70% naszego mózgu w tej chwili wole o tym nie myśleć, bo na ten czas to jest nie do ogarnięcia...
Jedyne co pozostaje nam, to czekać do roku 2012 i żyć wg. swojego sumienia, niekrzywdzić innych, a najlepiej to zacytuje fragment pięknych słów :
" Miłość tak naprawde jest tym, żeby w drugim człowieku zobaczyć siebie - i chcieć otrzymać od drugiego człowieka to, co najlepsze - i to co najlepsze dać drugiemu człowiekowi. "
Zachęcam wszystkich którzy nie są obojętni wobec Ziemi, do poczytania tej stronki: http://www.projekt-cheops.com/start/
 
E

Ergonomic

odnośnie roku 2012 jest tyle teorii, że ciężko spamiętać. Gdzieś kiedyś dokopałem się do teorii, że około tego 2012(a jakże) Układ słoneczny przejdzie przez strefę światła czy jakoś tak co ma związek z rokiem galaktycznym( czas pełnego obrotu Drogi mlecznej wokół jądra) i wtedy ewolucja ruszy ostro do przodu, ludziom odblokują się umysły i... powracając do planety X... siłą umysłów cała ludzkość zdoła odepchnąć zagrożenie w pustkę ciemnego i zimnego wszechświata... ja tam po prostu wyznaję filozofię życia zgodnie z własnym sumieniem, bo życie nauczyło mnie by nie wierzyć we wszystko co gdzieś usłyszę/przeczytam...
 

jaca30z

Member
Ergonomic-przeczytałem twój tekst na zbaku i wpadłem w taka rozkmine, że z krzesełka prawie spadłem heee.
POZDRO!
 

DrSmoke

Member
Veteran
Mnie niepokoi znikanie pewnych osób z naszego forum.
Kiedyś miałem dobry kontakt z użytkownikiem capta, lecz
teraz nie odpisuje a ostatni posty są sprzed kilku miesięcy.
Martwię się bo to nasz kolega, a takie znikanie podczas przeprowadzania
akcji breedowania szybko nasion na out'a jest bardzo niepokojące.
Jeśli ktoś coś wie w tej sprawie, niech da mi znać. eh.. :badday:
 
G

Guest

divinorum said:
oj tam... panowie to nie wakacje jeno wojenka, im ciezej tym fajniej. Nikt tam na sile nie jedzie, sami ochotnicy zawodowi.. Ludzie sa rozni, ale dla wiekszosci chlopakow afgani to raj na ziemi, cieply prysznic 2x dziennie, dobre zarcie i kurteczka z klimatyzacja by to wszystko popsuly... ;) wystarczy spojrzec w oczy wracajacych z tripa, ryj pelen piasku, smierdzisz na kilometr bable na nogach i rekach, spekane usta a w oczach pelnia szczescia (czasem resztki przerazenia)..
kumpel prowadzi firme, zabiera nadzianych prezesow na extremalne wypady... wiecie, himalaye, amer. polodniowa, skoki spadochronowe, ect. goscie placa naprawde gruba kase czasem na osobe idzie po 200tys. zeby czula sie polechtana.. a i tak goni za czyms czego nigdy nie dozna. w afgani masz to na codzien. wojna zbliza cie do istoty, do prawdziwego Ja, poznajesz siebie bez tych wszystkich przypinek ze zwyklego swiata, poznajesz ludzi... poznajesz ich na prawde... tam wszystko jest prawdziwsze.

divi przyznam ci sporo racji ale jest jeden spory minus w takiej wyprawie:

0 SEXU :muahaha: Zonki przeciez sie ze soba nie zabierze

Edit: hehe lysy lysy a nawet jesli to sa tam jakies kobity? co muzulmanki bedzie porywal i gwalcil hahaha.. no moze sie znajdzie pare dziewczyn na ta cala ekipe ale ... hehe :laughing:
 
Last edited:
Heheh shaman to ze żonki nei zabierze to nie znaczy ze 0 sexu, wiesz jak jest ;] nie wszyscy sa tacy wierni jak ja hyhy. pzdr
 
Last edited:
G

Guest

Moj nowy niepokoj jest taki ze z jednego z wiekszych banków nasion drchronic niewysyłają nasion do polski jeszcze z miesiąc temu wysyłali wie ktos moze dlaczego przeciez u nas w polsce nasiona są legalne ??
pzdr
 

ziel-zielona

Medicine Grow
ICMag Donor
Veteran
ReMo said:
Moj nowy niepokoj jest taki ze z jednego z wiekszych banków nasion drchronic niewysyłają nasion do polski jeszcze z miesiąc temu wysyłali wie ktos moze dlaczego przeciez u nas w polsce nasiona są legalne ??
pzdr


ReMo nie zebym sie czepial , ale juz kiedys MOWILEM ze Plska to bardzo EXOtyczny kraj... hehe a jak sie cos zmienilo to dowiemy sie ostatni i nikt nas nie zapyta czy sie nam podoba , poprostu zakazac wszystkiego co sie ludziom podoba .... bryloczki z MJ , koszulki z MJ ... hmmm tatuaże z MJ - dziwne ale polska cos zaradzi -... (bo domyslam sie ze sa i tacy) ja to sie juz powoli dziwie ze jeszcze morzna muzyki w Polsce sluchac hehehe ( czekajcie tylko az ktos wpadnie na pomysl ze muzyka tez uzalerznia heheh )

pozdrawiam

edieee : herbata , kawa , papierosy i alkochol to sa codzienne urzywki !!! a czemu nie MJ ( okej efekty poczatkujacych palaczy moga stawiac pytania doroslym ? czy ta smiechawka to tresc MJ ? ale ta smiechawka przechodzi tak jak potzreba laknienia po jaraniu ... juz sie czytalo ze kawa , blant i gazeta poranna to przecierz norma ...pozdro 2820 - slaby w mnorzeniu jestem hehe ale zato dzielenie pojolem w jednym palcu hehehe)nie morzna mowic ze lubiane dlatego zakazane !!! bo co z kawa i herbata oraz alkoholem ??? nom chyba ze nie sa lubiane i musicie w polsce wypijac codziennie 1l wodki + 20 fajek ???
ale dalem se w plocko//////>>>>>.......uffff


pozdro
 
Last edited:
E

Ergonomic

zastanawiam się jak można wymienić bateryjki w durex play? Moje bejbe jest cholernie ucieszone (jeszcze się bateryjki nie wyczerpały do końca a kochanie już dwa razy jazdę miało bez trzymanki :D) nową zabawką, ale drogie to cholerstwo... zna ktoś jakiś sposób?

Edit: Dobra! po rozebraniu tego maleństwa doszedłem do wniosku, że wymiana baterii jest tak łatwa, że nie warto było nawet pytać tylko pokombinować. Pora na zabawę. Honey, I'm hooomee!
 
Last edited:
niepokoi mnie coraz wyraźniejszy brak czasu, który ucieka mi przez palce jak woda!

niepokoi mnie to że jest tak gorąco a ja pracuje na słońcu!

niepokoi mnie też off który powstał.
 

bialy_mis

Member
Jeśli wszyscy dzielą się swoimi niepokojami to i ja to zrobię. Mój problem jest natury duchowej. Czasem w nocy nachodzi mnie myśl: co ze mną będzie po śmierci?
Przez ostatnie lata palenia oraz medytacji wyzbyłem się strachu samego aktu śmierci. Nie boję się bólu ani chwili kiedy moje ciało zamieni się w worek kości. To są sprawy ziemskie, nie należy się nimi przejmować. Najgorsze jest to, że potrafię sobie wyobrazić pustkę. Nie wiem czy wy też tak macie. Wyobrażam sobie... nic. Całkowita nicość, bezradność. Tego się najbardziej boję, że po śmierci nic po mnie nie zostanie. Po prostu umrę i mnie nie będzie. Gdy o tym myślę, wzbiera we mnie okropny żal. Czasem nawet żałuję, że żyje ponieważ dane mi było tego kosztować i zakochałem się w tym życiu. Nie chcę opuszczać swojego ciała. Jest mi w nim dobrze :)
Uznałem, że może jednak istnieje ktoś tam na górze. Mam uraz do kościoła katolickiego więc nawet nie próbuję szukać wśród niego ukojenia. Poznałem wiele religii. Najbardziej mojemu sercu spodobała się filozofia Hare Kryszna. Może nie cała ta filozofia a tylko ich spostrzeżenia na temat reinkarnacji. Jednak, jak bywa zazwyczaj po głębszym wczytaniu się w to co mają do powiedzenia, uznałem, że to banda oszustów. Niestety... wszystkie religie opierają się na słowach oszustów. Więc... czy Bóg istnieje?

Dzięki książce Srila Para.. coś tam (dziwne nazwisko) nie wierzę w motyw wielkiego wybuchu. Nie możliwe jest powstanie organizmu przez zwykły przypadek. Nawet jeśli wszystko wyewoulowało z pojedynczych atomów Helu to te atomy też musiały mieć początek. Nie przyjmuję do wiadomości tego, że były od zawsze. Jeśli według nauki wszystko ma swój początek materialny, tak więc i te podstawowe pierwiastki z których powstały bardziej skomplikowane cząstki musiały mieć początek. Jedynym wyjaśnieniem jest przyjęcie jakiejś wyższej siły.
Doszedłem także do wniosku, że Darwin był debilem. Jego filozofia to stek bzdur.
 
E

Ergonomic

hmmm... Co do stworzenia wszechświata to ja już nic nie wiem... Czasem nawet sądzę, że jesteśmy tylko i wyłącznie jakimś eksperymentem w czyjejś szalce, naprawdę jesteśmy mniejsi od pojedynczego atomu i ktoś dostał za nas coś w rodzaju nobla- że jesteśmy miniaturową wersją świata, stworzoną z ciekawości dla potrzeb nauki gdzieś tam, a te informacje o kosmosie i innych pierdołach to tylko tak, żebyśmy nie pomyśleli tego co czasem mi przyłazi do bańki... :bashhead: :fsu:

Co do ewolucji to ostatnio okazuje się, że nawet wielcy radzieccy ojcowie genetyki mają sporo racji... nie tak jak oni to tłumaczyli, ale jednak... m.in że narząd nieużywany zanika (więc panowie jak najczęściej używać tego co mamy!) i że cecha nabyta może być dziedziczona... o genetyce nie wiemy właściwie nic... a do klonowania doszliśmy tak naprawdę chyba przez przypadek i nie było nam to dane :bashhead:

Ostatnio zauważyłem u siebie lekkie oznaki lekomanii... jak nie wezmę jakiegoś apapu czy innego ścierwa to mnie tak łeb napierdziela, że mało nie wybuchnie. Staram się już tego nie brać nawet jak dostaję szału z bólu, trzeba się odzwyczajać... czuję, że za często się tu( w tym threadzie) udzielam... to źle... do zobaczyska!
 
G

Guest

@bialy mis - spoko bracie, pustki calkowitej nie bedzie, generalnie to po jakichs 5-7 latach i tak juz cie nie bedzie takim jakim jestes. kazdy atom twojego ciala zostanie wymieniony na nowy, to cialo tak naprawde nie nalezy do ciebie, zjedza je potem robaczki, robaczki zjedza wieksze robaczki, potem jakas nornica i tak dalej az w koncu staniesz sie na chwile czescia innego bytu, kto wie moze czesc twoich atomow zje twoj wnuk, albo trafia do mozgu geniusza ktory wymysli silnik trojfazowo neutronowy. generalnie tym sie nie nalezy martwic, tybetanczycy nawet przyspieszaja ten procec cwiartujac swoje ciala i djac je sepom na pozarcie jako ostatni dar. wiec powiedz mi jesli twoj byt istnieje wciaz, mimo iz suma skladowa jego czesci juz dawno ulegla zmianie, a ty trwasz... to czy moze byc pustka ? to czy odrodzisz sie jako chomik, sokol czy istota uskrzydlona wyzszej generacji to juz inna sprawa... ale nudy nie bedzie... byle tam gdzie trafisz/trafimy/ rosly blanty.. to by chyba eden oznaczalo ? co?

ergonomic - mam to samo, tez non stop ostatnio na znieczuleniu jade, mam takie bole klastrowe glowy ze cwilami prosze poziomke by mnie dobila... i najgorsze ze nic z tym nie moge zrobic ;(

pozdr 4all
 
Last edited:

bialy_mis

Member
Divinorum, mi chodzi o pustkę mentalną. Brak świadomości istnienia. Brak myśli. Ja swoje ciało uważam za klatkę w której więziona jest dusza. Świadomość, własne ja. Znaczy, chciałbym żeby tak było. Chciałbym, żeby dusza tak na prawdę istniała. Nie chcę być tylko marnym tworem składającym się z atomów. Nie dopuszczam do siebie myśli, ażeby całe moje myśli były wynikiem procesów chemicznych w moim mózgu.

A Tybetańczycy nie chowają ciał do grobu tylko wystawiają na jakieś wzniesienie by ptactwo mogło je zjeść. To jest swego rodzaju ostatni dobry uczynek człowieka. Łączą się tym samym z naturą składając jej ostateczny pokłon. To jest piękne. Osobiście nie chcę być pochowany w ziemi. Uważam, że to chore. Mam dość rozwiniętą wyobraźnię i jak idę przez cmentarz to widzę pod sobą zwłoki. Uważam to za idiotyczne.
 
Last edited:
Top