What's new

Gdzie się nie bać ? Czyli w jakich państwach możemy bezpiecznie uprawiać

JAcHoo

Member
To fakt, że wtedy jeszcze nie byliśmy w UE, ale i teraz istnieją jeszcze urzędy celne i mają się znakomicie. Jeżeli nie byłoby żadnej kontroli, to ludzie posyłali by sobie tonami haszyk, czy inne dobrodziejstwa. Nie ma granic, co za tym idzie celników na nich, ale kontrol musi być. Nie ma importu z UE, ale jest nabycie wenątrzwspólnotowe, przy którym też trzeba wypełniać tony papierów i tak samo użerać się z celnikami.
Pozdrawiam.
 

Muczaczo

Member
Pracuje przy papierkach, to wiem jakie trzeba wypełnić. Jak do handlu to vat-r, vat-ue i to wszystko. Jak chcesz coś nabyć w ramach nabycia międzywspólnotowego, ale nie do handlu, to do 10 000 euro nie potrzeba żadnych papierków wypełniać. Dobra, ale przecież to nie o to chodzi. Off top się chyba zrobił trochę. Przepraszam założyciela tematu. Ja już zamykam twarz.

P.s. urzędy celne mają się dobrze, ale chyba towary sprowadzane wewnątrz unii są poza cłem.

Pozdro
 
Last edited:

JAcHoo

Member
cła nie ma, ale akcyza i owszem. A jak coś pod nią podlega, to są limity ilościowe, a nie kwotowe (np alkohol, tytoń...), które można sprowadzić na własny użytek bez papierków.
Pozdrawiam.
 

ziel-zielona

Medicine Grow
ICMag Donor
Veteran
dostawalem papierosy z polski poczta , az penego dnia zapukal policjant z papierosami i pyta sie czy place (clo , akcyza , inport towarow ) czy podpisuje protokol zniszczenia towarow .... papierosy nadal mi dochodza ale poprostu teraz nazywam sie MR. Thomas MINARDS ( zwykly angol ) i papierosy dochodza ... ja chyba zabardzo dbam o skore bo sie zjaralem z rana hehe wieczorem usune ta pierdole ... z miesem tez jest meta ....sorry za offtopa
 

Ghonox

Member
Ja mam pytanie, jak to jest na węgrzech?

Wróciłem właśnie stamtąd (rowerem byłem ^^). Pełno rośnie ziela dzikiego. Na łąkach, w rowach, przy polach, ze zboża wystawało, w kukurydzy... weszędzie ;d

Ludzie chodzili na piechotkę i nawet na to uwagi nie zwracali.

Sąsiad mojego gospodarza zgadnijcie co miał na ogrodzie? :]
 
V

Varg

Czy ktoś wie jak ma się sytuacja z uprawą ziołka we Wloszech? Podejrzewam, ze jest to nielegalne, jednak chodzi mi o podejscie spoleczenstwa :] mam nadzieje, że nie taki zascianek jak w PL..
 

Ilovedrive

Member
Ghonox said:
Ja mam pytanie, jak to jest na węgrzech?

Wróciłem właśnie stamtąd (rowerem byłem ^^). Pełno rośnie ziela dzikiego. Na łąkach, w rowach, przy polach, ze zboża wystawało, w kukurydzy... weszędzie ;d

Ludzie chodzili na piechotkę i nawet na to uwagi nie zwracali.
Też słyszałem że jest tam sporo tego na wsiach :)
Fajnie ... planty się w oczy nie rzucają :rasta:
pozdro
 

Azzzzzz

Member
Veteran
Heh moze i sie w oczy nie rzucaja ale outa bez pestek tez nie masz...

Edit: Glinka - jemu o to wlasnie chodzilo !!! :bashhead: :rasta:

Pozdr
 
Last edited:

pakonopny

Member
Wracajac do tematu chce przedstawic realia hiszpanskie.
'wG. prawa konsumpcja narkotykow w miejscu publicznym jest karalna, ale sama konsumpcja np. w domu lub w lesie pozostaje legalna. Czyli palacze weterani polaczyli sie w organizacje, ktore zapewniaja wsparcie prawne jak i grupowa odpowiedzialnosc za plantacje. Posiadanie wiekszej ilosci mj, lub roslin jest wytlumaczalne na podstawie wspolnej konsumpcji jak i uprawy.
W ten sposob wiekszosc spraw o posiadanie, gdzie oskarzonym byl czlonek np: ASOCIACION MADRILEÑA DE ESTUDIO DE CANNABIS, konczylo sie sankcja administracyjna, gdzie dla normalnego smiertelnika skonczylo by sie wyrokiem od 18 mies. w gore.
Mysle ze w kraju trzeba zastosowacm podobny model. Przeciez nie zamkna nas wszystkich do wiezienia.
 

Kolobrzeski

Member
Co do Hiszpanii to moge dodac pare slow.
Wlasciwie w kazdym miescie przechadzajac sie wieczorem da sie wyczuc ze ktos 'esta fumando', czyli sobie popala. Ludzie sie z tym tak nie kryja jak w naszym kraju. A Barcelona noca to w ogole jeden wielki komin :D
Teoretycznie policja za palenie moze dac grzywne nawet kilkaset euro, oczywiscie wszystko zalezy ile g sie posiada, ale z reguly paly po prostu konfiskuja towar i nic wiecej.
Trawa jest dosyc tania, ok 5 euro/g, jesli oczywiscie nie wygladasz na turyste mowiacego lamanym hiszpanskim, bo mozesz trafic na frajera z $$ w oczach ktory twardo bedzie obstawac przy 10 e.
A co do samej uprawy to wydaje mi sie ze jest to o wiele bardziej powszechne niz w Polsce, choc nie robia tego tak starannie i z takim zapalem jak my :D Po prostu wywalaja rosline najczesciej na balkon i czasem jak sobie przypomna to podlewaja woda z kranu. W takim sloncu sila rzeczy rosna konopy ze az strach.
Peace! :wave:
 
Last edited:

Dimass666

New member
Jak to jest w Irlandii ?? (chodzi mi o uprawe a nie o posiadanie) ??. Czy robia tam zdjecia termowizyjne jak w UK??. Czy probowal ktos z forumowiczow tam hodowac?
 

mikuc

New member
Byłem rok temu w Irlandii (Kerry) i muszę powiedzieć, że z czasem jak zacząłem poznawać ludzi to złapałem się za głowę. Tutaj wszyscy palą! Jeden typek opowiadał mi sytuację (barman): wychodzi sobie na szlugę za hotel, patrzy a tam grupka iroli-kucharzy stoi sobie w kółku i walą hity z bongosa, chwilę postali i spowrotem do kuchni jedzenie robić.
Co do uprawy to z tego co mówili mi słowacy to z uprawą nie ma jakichś niuansów.
 

buddah_

New member
dokladnie, kolezka tez siedzi w irlandii i mowil ze jak idzie ulica to ludzie siedza przed domami z blantem w gebie, muza leci a ziomek sobie cos rzezbi w kawalku drewna i ogolnie relaks. Z opowiesci znajomych, korzy rozjechali sie po europie wynika ze tylko tutaj mamy tak pojebana policje. Policjanci w innych krajach sa zupelnie inaczej nastawieni, zamiast walic mandaty chwile pogadaja, usmiechna sie i pojda...

nie ma co, trzeba wyemigrowac
 

Cinnamon

Member
@buddah_ jest dokładnie tak jak mówisz - niedawno gadałem z kumplem który siedzi w Anglii - mówi, że nawet niedaleko jego chaty jest sklep z grzybami.
W USA a dokładniej w NY mają podobnie, policja jeśli nie robisz przypału to cię nie zatrzymuje ani nie grzebie po kieszeniach jak u nas... u nas nawet nie trzeba przypałowo wyglądać aby psiarnia wpychała swoje lepkie rączki w kieszenie...
W Czechach jak byłem teraz na kempie to już w ogóle luz total, idziesz sobie przez miasto z blantem w mordzie, policja cię mija i nic, uśmiechną się popatrzą i pojadą dalej... ochrona kempa sama nawet jarała, chyba nawet więcej niż ja :D

Wyjdźmy na ulicę przecież nie zamkną 2 mln ludzi !

Peace iG... :kissass:
 
Nic nie zmienisz tym manifestem, w Polsce nastanie czas na jedyne realne rozwiązanie problemu w momencie kiedy odejdzie pokolenie wychowane w czasach ustroju komunistycznego. Tym ludziom pokroju moherowych beretów jak i naszych polityków w rządzie zrobiono pranie mózgu, tak mocno uwierzyli w wartości tamtego ustroju że do końca życia nie zmienią swojego myślenia. Trzeba poczekać około 15-25 lat na wymiane społeczeństwa, nowe pokolenie wychowane w wolnym świecie wyprze stare i wtedy nastanie spokój
 
Last edited:

Cinnamon

Member
a mi się wydaje, ze zmieniło by się i to dużo... ludzie w końcu z massmediow musieliby nas pokazać... 2 mln ludzi to tyle ile mieszka w aglomeracji warszawskiej - czyli w hoy i trochę jak na polskie realia... do tego spójrz przez pryzmat historii - wyszli stoczniowcy, wyszli górnicy - wszyscy coś dostali... do tego masz jeszcze wczorajsze obchody porozumienia sierpniowego - czyli kolejny ukłon w stronę strajkujących w tym przypadku związków zawodowych za czasów socjalizmu...

Wszystko da się zrobić ale 99 % ludzi nie wyjdzie na ulicę z obawy o późniejsze represje...

A swoja drogą nie chcę czekać 15-20 lat na zmianę stołków w rządzie bo wtedy to ja już będę mógł startować na prezydenta...

Peace iG... :kissass:
 

wdr

Active member
Veteran
dokładnie cinnamon, gdyby jedna na dziesięć osób które palą i chcą zniesienia represjii pojawiła się na mmm to mielibyśmy to co chcemy. Bo chyba nie przeszło by bokiem pojawienie się kilkuset tysięcy ludzi , bo tyle to pojawiało się na papieżu.

[pozdro]
 
Top