Tak trzymać 
w tym roku bez fajerwerkow praktycznie zero przygotowan brak czasu (matura) ale tez lenistwo dzisiaj dalem pierwsza dawke biohomusa i na tym narazie koniec 
nie zwalniam i kolejny post o tym co mi rośnie w ogrodzie. Ogród ten jest bardzo piękny i zarazem ciężko dostępny. Bardzo strome zbocza utrudniają dojście starym dziadom i konfidentom, tymczasem ja śmigam po nich jak górska pantera 
(TT) myślę, że w tak oświetlonym miejscu (od wschodu do zachodu) powinna wytworzyć jakieś kwiaty.
(tutaj owacje dla twórców) wspaniałe odmiany Stinky Pinky oraz Easy Sativa, które przetrwały ciężki początek, a jak widać rosną doskonale. Po zuchwałym napadzie gangu saren oraz bezlitosnej rzeźni ślimaków pną się dumnie do słońca i sprawiają (oby tak dalej) mi wiele radości!! Ostatnie zdjęcie to już Hindu Kush x Lebanese27 od Pana Wiem co masz 
Zdjęcia środkowe to już po prostu powitanie was w moim świecie, tam można mnie spotkać na co dzień. W błękicie nieba i tych pięknych widokach latam na Hawajanach.
nie ma się co przejmować. Liście dla robactwa a pąki dla growera! 
Niedługo cos wrzuce od siebie 
Pierwszy raz od wysadzenia 2 tyg temu. Wszystko mniej więcej do kolan porosło, jedne wyższe drugie niższe... Wszystkie piękne i pachnące Póki co obeszło się bez żadnych strat. 32 jak stały tak stoją.
